czwartek, 14 stycznia 2010

Wydrwiząb - EuGeniusz Dębski

Tym razem kilka opowiadań o Hondelyku i Cadronie. Jak już wspominałem w innym wpisie, średnio lubie zbiory opowiadań.

Poczytałem, poczytałem. Jak zwykle u Dębskiego dialogi i słownictwo mocno kręci. Ale żebym połykał strone za stroną, to niestety nie.
Oczywiście polecam, bo sama w sobie nie jest zła. Po prostu troche psują mi zabawę opowiadania, albo to, że to następna z kolei w świecie fantasy. Kiedyś musi sie przejeść ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz